Stan upraw ozimych – już wiadomo, że są straty

Tegoroczna zima dla rolników pełna jest przykrych niespodzianek. Stosunkowo wysokie temperatury w końcówce 2015 roku doprowadziły do rozhartowania roślin. Następnie przyszło gwałtowne obniżenie temperatury miejscami do kilkudziesięciu stopni poniżej zera.

Tym gwałtownym zmianom temperatury nie towarzyszyły opady śniegu. Ten przyszedł znacznie później. Rośliny, które nie zdołały się wystarczająco rozkrzewić, z góry były na straconej pozycji. Straty w oziminach już widać gołym okiem. Jaki jest zatem stan upraw ozimych na dzień dzisiejszy?

Podobny scenariusz do tego w 2012 roku a stan upraw ozimych

Pokrywa śnieżna pełni niezwykle istotną funkcję. To właśnie ona ma decydujące znaczenie o losie zbóż i rzepaku zimą. Chroni rośliny przed wymarzaniem i wysmalaniem. Przy jej braku, podczas ostatnich dużych mrozów, los części plantacji został przesądzony. Podobna sytuacja miała miejsce w 2012 roku, kiedy część krajowych plantacji została wymrożona, a rolnicy zostali zmuszeni do zaorania aż miliona czterystu tysięcy hektarów swoich upraw i obsiania ich na nowo.

Daleko idące konsekwencje braku okrywy śnieżnej

Brak śniegu to nie tylko problem z zimowaniem zbóż i rzepaku. Konsekwencje jego braku odczuwane są też znacznie póżniej również w uprawie jarych. Pokrywa śnieżna dostarcza wody do nawodnienia gleb lekkich, a jak wiadomo od tego zależy jakość plonowania roślin. Co gorsza zasoby wodne w Polsce nie są duże, a nasz kraj pod ich względem zajmuje przedostatnie miejsce w Europie. Głównym źródłem wody w naszym kraju są opady atmosferyczne, które dostarczają jej aż 97%. Musimy być zatem przygotowani na duże prawdopodobieństwo wystąpienia suszy.

Jaki jest obecny stan upraw ozimych?

Obserwując różne fora internetowe i rozmawiając z rolnikami można powiedzieć, że jest on różny. Dużo osób oznajmia, że wiosną będzie zmuszone do zaorania plantacji. Najgorzej wygląda sytuacja upraw, gdzie rolnicy zdecydowali się na wysiew zbóż o małym stopniu mrozoodporności, przeważnie poniżej 4º oraz rzepak. Tam gdzie pod koniec roku rozwój rzepaku ozimego przebiegał słabo, rośliny osiągnęły fazę 4-5 liści, a szyjka korzeniowa roślin była zbyt wysoko osadzona – najprawdopodobniej wymarzł.

Co zamiast rzepaku ozimego?

Większość rolników po zaoraniu plantacji rzepaku ozimego zdecyduje się na wysianie zbóż. Jednak ci, którzy dokonali jesienią oprysków herbicydowych, w których substancją czynną był napropamid zmuszeni są do wyboru innego gatunku roślin. W takim przypadku wydaje się zasadnym przesianie pól rzepaku jego mniej popularną formą – jarą. Decydując się na uprawę rzepaku jarego należy jedynie zastosować uprawę uproszczoną gleby za pomocą agregatu uprawowego. Istotne jest dokładne przykrycie masy organicznej glebą. Nie ma potrzeby ponownego wysiewania nawozów fosforowych i potasowych. Należy pamiętać, że decydując się na rzepak jary trzeba bezwzględnie trzymać się terminu jego siewu, gdyż jakiekolwiek jego opóźnienia skutkują drastycznymi spadkami plonowania, nawet o ponad 25%.

Polecamy także: